Born in the 80s

Blog o muzyce lat osiemdziesiątych... i nie tylko!

Talk Talk - It's My Life (singiel)

Utwór It's My Life zna ze słyszenia niemal każdy. Mało kto wie jednak, że za sukcesem tego, skądinąd dobrego, pop-rockowego coveru zespołu No Doubt stoi oryginał w wykonaniu Talk Talk. Zespół ten jest dziś mało znany, pewnie za sprawą swojego względnie krótkiego żywota, ale w kręgach muzycznych uznaje się go za pioniera artystycznego popu, który dał inspirację dla wielu nowych formacji. Zanim jednak trio zaczęło eksperymentować z brzmieniami elektronicznymi i gitarowymi, odnieśli względny sukces w rodzimej Wielkiej Brytanii i Europie, czego kulminacją był właśnie It's My Life.

Talk Talk - It's My Life okładka singla
 
Utwór w wersji oryginalnej to typowa pseudo-popowa pozycja zespołu - mieszanka różnorakich elektronicznych brzmień zastępujących gitarowe motywy, basu, rozwiązań rytmicznych charakterystycznych bardziej dla rocka niż synth-popu oraz bardzo osobliwego wokalu Marka Hollisa. To właśnie rozmyta, nieco "zapłakana" barwa jego głosu jest jednym ze znaków rozpoznawczych zespołu.


It's My Life, uznawany dziś za przebój, jest w sumie takim małym "anty-przebojem" - pomimo dość chwytliwej melodii, przez swój dramatyczny, autorefleksyjny nastrój i ambitny tekst nie nadaje się na hit. Jego specyficzny charakter podkreśla też dający do myślenia teledysk, w którym większość czasu wypełnia zlepek klipów ukazujących dzikie zwierzęta, a więc życie w znaczeniu czysto biologicznym. Sekwencje te przerywane są zbliżeniami na stojącego w ZOO Marka, wyraźnie odmawiającego poruszania ustami do tekstu piosenki, co podkreśla zakrywający je czarny prostokąt.


Jeden z największych przebojów zespołu Talk Talk to tak naprawdę ich ostatni komercyjny utwór - choć singiel i promowany przez niego LP o tym samym tytule sprzedawał się nieźle, grupa nie miała ambicji zostania gwiazdą popu. Zamiast tego zaczęła coraz wyraźniej odcinać się od swojej początkowej twórczości, kiedy to porównywano ich nawet do dość plastikowego Duran Duran. Trzy kolejne płyty wypełniały utwory stopniowo coraz bardziej refleksyjne, spokojne i pozbawione popowego rytmu, przypominające bardziej instrumentalne suity niż piosenki.


EmotikonyEmotikony