Born in the 80s

Blog o muzyce lat osiemdziesiątych... i nie tylko!

Donna Summer - She Works Hard for the Money

Donna Summer - She Works Hard for the Money okładka singla


Donna Summer to jedna z tych wokalistek, którym zaśpiewanie kilku nut ładną barwą, bezbłędną intonacją i z odpowiednim feelingiem przychodziło bez żadnego wysiłku. Jej piosenki były łatwe w odbiorze, niemal zakrawające o tandetę, ale zawsze w dobrym guście. Dzięki takim hitom jak Hot Stuff, I Feel Love, Bad Girls czy On The Radio stała się symbolem tanecznej muzyki lat siedemdziesiątych, do czego w niemałej części przyczyniła się spółka producencka Giorgio Moroder/Pete Bellotte.


Schyłek ery disco był okresem decydującym w jej życiu i twórczości - nawróciła się na chrześcijaństwo, urodziła drugie dziecko oraz zmieniła wytwórnię na Geffen Records. Ta, jak się miało okazać, zaczęła mocno ingerować w jej karierę, do tego stopnia, że odrzuciła nagrany z Moroderem materiał na kolejną płytę i doprowadziła do zakończenia dziesięcioletniej współpracy artystki z producentem. Zrealizowany zamiast niego pod opieką Quincy'ego Jonesa LP Donna Summer sprzedawał się dobrze, ale nie przyniósł ani jednego hitu. Na domiar złego żądny lepszych wyników Geffen był bardziej niż niepocieszony, gdy zgłosiła się do niego poprzednia wytwórnia Donny Mercury, uświadamiając im, że ta winna jest jej według zapisów kontraktu jeszcze jeden album. Na szczęście dla Donny, Geffen nie decydował o artystycznych kwestiach mającego powstać nagrania, więc wokalistka sama mogła wybrać producenta, a był nim Michael Omartian.


Krążek nie tylko przyniósł hit w postaci piosenki tytułowej, ale też miał okazać się jej najlepszym w całej następnej dekadzie. Singiel She Works Hard For The Money to połączenie elektroniki z elementami muzyki tanecznej, która była domeną Donny oraz odrobiny rocka. Tekst utworu zdawał się wpisywać w tematykę "misyjną", która często powracała wtedy w twórczości wokalistki zarówno wcześniej (State of Independence, Livin' in America), jak i na tym albumie (Stop, Look and Listen, He's A Rebel, Woman), jednak poruszona tu kwestia emancypacji kobiet zaprezentowana jest z przymrużeniem oka. Zapewne to sprawiło, że piosenka zrobiła taką furorę. Co od żartobliwego charakteru utworu, dość powiedzieć, że okładka albumu przedstawia Donnę w stroju bufetowej, który przywdziała ona również na pozostający klasykiem występ na rozdaniu nagród Grammy 1984.

Trudno oprzeć się urokowi utworu, który pociąga z jednej strony banalnym refrenem, z drugiej silnym brzmieniem podkładu, szczególnie właśnie w wydaniu live. Podobnie jest z samą Donną, która w utwór na rzekomo poważny temat angażuje ogromną ilość seksapilu i robi to z klasą.


Niestety dla Donny była to jedna z ostatnich chwil chwały w jej karierze. Kolejny album, nagrany już dla Geffena przepadł. Gwoździem od trumny okazały się oskarżenia wobec wokalistki o poczynienie komentarzy na temat AIDS i homoseksualistów jeszcze w połowie dekady, a które prasa zaczęła przytaczać przy okazji jej każdego nowego albumu pomimo konsekwentnego dementowania pogłosek. W 1988 roku kolejny album artystki, Another Place and Time, został przez Geffena odrzucony, a kontrakt z nią ostatecznie zerwany. Longplaya przejął Atlantic, a, ku frustracji byłej już wytwórni Donny, pochodzący z niego singiel This Time I Know It's for Real osiągnął nieoczekiwany sukces.


EmotikonyEmotikony