Born in the 80s

Blog o muzyce lat osiemdziesiątych... i nie tylko!

Madonna - Like a Virgin

Madonna - Like a Virgin okładka singla

Madonna będzie pamiętana jeszcze długo po swoim zejściu ze sceny, ale początki jej kariery dalekie były od ideału i opierały się na inspiracjach innymi postaciami oraz wykonawcami. Jej sukces to w dużej mierze efekt jej umiejętności autopromocji i po prostu znalezienia się w dobrym miejscu i o dobrym czasie. Choć utarło się, że to właśnie Madge stworzyła definicję współczesnej wokalistki pop, to tak naprawdę była jedynie tą, która uosobiła wszystkie cechy zmian obyczajowych, jakie miały nastąpić w kolejnych latach.

Jako samodzielna wokalistka Madonna pojawiła się w 1982 roku, ale pierwsze single z jej debiutanckiego longplaya były przyjmowane z rezerwą. Zauważano jej udany breakthrough rokujący ewentualną przyszłością z biznesie i w zasadzie tylko tyle. Miejsce na pierwszych stronach gazet zapewnił jej dopiero pierwszy, tytułowy singiel z kolejnego albumu - Like a Virgin.
Teledysk, w którym obwieszona toną żelastwa nowa inkarnacja Marilyn Monroe wije się w rytm piosenki, stojąc na mostach i barkach Wenecji, zna chyba każdy, kto choć przez miesiąc miał w kablówce VH1. Ale na występującą z krzyżem na piersiach pod pseudonimem nawiązującym do jednej z największych religii świata, ubraną skąpo Amerykanką śpiewającą "jak dziewica, dotknięta po raz pierwszy" patrzono z o wiele mniejszą dozą tolerancji, niż dziś na wywalającą język Miley Cyrus. Ta niepozorna, choć chwytliwa piosenka spotkała się z ogromną krytyką ze strony większości konserwatywnych środowisk, przy czym zasięg artystki wykraczał już wtedy poza granicę rodzinnych Stanów Zjednoczonych. To wtedy narodziła się niechlubna legenda Madonny jako żeńskiej wersji Alice'a Coopera w trakcie swoich występów odgryzającej aorty szczurom i palącą noworodki przybite do krzyży.

Artystka do upadłego tłumaczy, że krytycy błędnie zinterpretowali Like a Virgin jako tandetny utwór pop opowiadający o pierwszym razie wsparty akompaniamentem rodem z klubu go-go (co na myśl przywodzi prosty, frywolny programowany bas). Według niej tekst ten opowiadał o niczym innym niż o zakochaniu od pierwszego wejrzenia albo o rozpoczynaniu czegoś nowego. Na dodatek Madonna nie jest wbrew pozorom autorką ani melodii, ani tekstu piosenki. Jej twórcy Tom Kelly i Billy Steinberg opisując okoliczności powstania utworu podkreślali, że nie tylko nie był on napisany dla Madonny, ale i w ogóle dla wykonawcy płci pięknej. Był tekstem osobistym Steinberga, który w nim zawarł uczucie odkrywania miłości na nowo. I faktycznie w samym tekście brak śladów bezeceństw, o które tak bardzo Madonnę oskarżano:

Przedarłam się przez ciemności,
Jakoś się przedostałam,
Nie wiedziałam, jak bardzo byłam zagubiona,
Póki cię nie odnalazłam.

Byłam pokonana, niekompletna,
Zostałam oszukana, smutna,
Ale sprawiłeś, że,
Tak, sprawiłeś, że,
Poczułam się całkiem nowa.

Jak dziewica,
Dotknięta po raz pierwszy.
Jak dziewica,
Gdy twoje serce
Bije tuż obok mojego.

Ale to mimo wszystko połowa prawdy. Tylko na podstawie tekstu piosenki Madonna mogłaby uchodzić za obrończynię kobiecej moralności, ale już za sprawą wyzywającego stroju, image'u, a nawet wokalu przekaz stawał się niespójny. I tu leży klucz do zrozumienia rozdźwięku pomiędzy tym, co Madonna zawsze robiła a tym co mówiła. Like a Virgin to jeden z szeregu jej udanych zabiegów marketingowych, zwykle występujących pod szyldem "szokować" - artystka po raz pierwszy w swojej karierze udanie sprowokowała kogo się dało, jednocześnie znajdując się na językach całego świata. Oburzoną jego część twardo zapewniała o swojej niewinności niczym Roxy Hart z musicalu Chicago, podejmując kolejne kroki w kierunku przełamania coraz to nowych tabu.


Wracając do samej piosenki, ta broni się tak naprawdę aż do dzisiaj. Striptizowe pląsy zarówno w teledysku jak i na niektórych występach mogły jej pomóc, ale na pewno nie przysporzyły jej statusu legendy, jaki utwór ma obecnie. Ten wynika z porażająco prostych czynników - uniwersalnego brzmienia, świetnego rytmu, pasującego idealnie do niezobowiązującego tańca, prostą do zapamiętania melodię, pamiętnego refrenu z jakże chwytliwym tekstem ("Like a Virgin/Touched for the very first time"), który zna chyba każdy. Wszystko to wyprodukowane przez Nile'a Rodgersa z Chic dało świetny rezultat: singiel dotarł do szczytów list w czterech krajach (w tym w USA) oraz pierwszej piątki w kolejnych ośmiu. Po tym, Madonna miała już otwartą drogę do kariery międzynarodowej, której, jak wiemy, nie zmarnowała.


Atmosferę wokół utworu świetnie oddaje występ Madonny z gali pierwszego w historii rozdania nagród MTV Video Music Awards. Pojawiająca się na szczycie gigantycznego weselnego tortu artystka śpiewa do utworu odziana w suknię ślubną w wersji, rzecz jasna, mini z widocznymi podwiązkami. Madonna samodzielnie zstępuje ze szczytu tortu na estradę, po której wije się to w jedną, to w drugą stronę, słaniając po podłodze i obnażając widzom nogi aż po majtki, śpiewając przy tym wszystkim na żywo. Rezultat jest tyleż pocieszny, co kontrowersyjny. Nie widzimy, co prawda, do granic możliwości wyreżyserowanych, oburzonych min celebrytów zgromadzonych na widowni, ale prowadząca galę Bette Midler dowcipnie i ironicznie spointowała sytuację słowami: "Teraz już znamy status dziewictwa Madonny!"

Dziś piosenka stanowi symbol lat osiemdziesiątych, ale też jeden z kamieni milowych w procesie liberalnych zmianach w postrzeganiu image'u wokalistek pop. Dekadę po tym, jak dużo bardziej konserwatywnie ubraną Debbie Harry z Blondie oskarżano o epatowanie seksem, Madonna szokowała. Z czasem świat przywykł do tego, że artystki pop były coraz częściej także symbolami seksu. A sam Like a Virgin doczekał się wpisania do kanonu piosenek niezapomnianych. Na tyle nawet, że w 2014 roku nagrała go włoska śpiewająca zakonnica Cristina Scuccia. Tak więc, jak powiada przysłowie: muzyka łagodzi obyczaje.

1 komentarze:


EmotikonyEmotikony